Najprościej rzecz ujmując jest to taka sytuacja, w której nasze miesięczne zobowiązania wynikające z zaciągniętych kredytów czy pożyczek przekraczają nasze dochody, a my na spłatę tych zobowiązań zaciągamy nowe, zadłużając się jeszcze bardziej.
Doprowadzenie do takiego stanu rzeczy nie jest wcale tak trudne, jak to się na pierwszy rzut oka wydaje: jeszcze nie tak dawno temu (przed kryzysem finansowym) banki oraz inne instytucje finansowe nie sprawdzały zdolności kredytowej swych klientów aż tak rygorystycznie, jak ma to miejsce teraz, w związku z czym łatwo było przesadzić z ilością zaciągniętych zobowiązań.
Nawet obecnie można łatwo wpaść w pułapkę kredytową, bo wiele zadłużonych ponad miarę osób uważa, że jedynym ratunkiem dla nich jest zaciąganie kolejnych pożyczek w instytucjach oferujących pożyczki bez weryfikacji w Biurze Informacji Kredytowej (BIK) – myślenie to jest oczywiście z gruntu błędne, bo tego rodzaju pożyczki są bardzo drogie i ostatecznie taki pożyczkobiorca zamiast zredukować swoje zadłużenie, tylko je powiększa. Nie znaczy to jednak, że wyjścia z sytuacji nie ma – poniżej Czytelnicy znajdą garść porad dotyczących sposobów na wydostanie się z pętli zadłużenia.
Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jeśli wpadliśmy w spiralę zadłużenia, jest nie poddawanie się panice – zdrowy rozsądek stanowi w takim przypadku podstawę do wszelkich działań. Pierwszą i najważniejszą rzeczą, która należy koniecznie zrobić, by w ogóle myśleć o wydostaniu się z pętli zadłużenia, jest nie zaciąganie nowych zobowiązań (na tym etapie zwykle jedyną dostępną opcją są wcześniej już wspominane pożyczki bez weryfikacji w BIK, które tylko pogorszą naszą sytuację, bo ich koszty są nieprawdopodobnie wysokie).
Należy natomiast koniecznie sporządzić bilans wydatków uwzględniający nasze przychody ze wszystkich źródeł oraz policzyć wszystkie koszty:
Dzięki temu będziemy w stanie dokładnie określić, ile „na minusie” w skali miesiąca jesteśmy. Znając tę kwotę możemy podjąć konkretne działania zmierzające do zmiany miesięcznego bilansu finansowego z ujemnego na dodatni.
Przerwanie pętli zadłużenia wymaga zwykle radykalnych działań – zaczynamy od redukcji wydatków na wszystko, co nie jest nam absolutnie niezbędne do życia. Oznacza to między innymi:
Wprowadzenie wspomnianych ograniczeń nie zawsze rozwiąże wszystkie problemy finansowe, jednak z pewnością zwiększy ilość środków dostępnych w naszym budżecie na spłatę zobowiązań.
Warto przy tej okazji określić priorytety spłat, przy czym można do sprawy podejść dwojako:
Niezależnie od przyjętego wariantu ilość dostępnych środków możemy powiększyć sprzedając na przykład:
Uzyskane w ten sposób pieniądze natychmiast przeznaczamy na całkowitą spłatę kolejnych zobowiązań, o ile to tylko możliwe.
Warto również poszukać możliwości dodatkowego zarobku: zwykle w każdym większym mieście można znaleźć oferty dorywczej pracy:
Jeśli takich propozycji brak, można poszukać ofert w okolicy – jeśli po odliczeniu kosztów dojazdu wychodzimy na takiej dorywczej pracy na plus, to należy ją podjąć, a zarobione pieniądze przeznaczać na spłatę należności wierzycielom. Możesz także spróbować wynegocjować podwyżkę w swojej obecnej pracy.
Zaproponowane rozwiązania nie należą, jak widać, do najprzyjemniejszych, jednak są o niebo lepszym rozwiązaniem od coraz głębszego pogrążania się w pętli zadłużenia. Pokazują też, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Rzecz jasna najlepiej jest nie zadłużać się ponad miarę, co oznacza, że powinniśmy stale kontrolować nasz domowy budżet – tylko wtedy skutecznie unikniemy wplątania się w pętlę zadłużenia.