Czy wiesz, że dzięki niedawnym zmianom w prawie twoje długi mogą zostać znacznie szybciej przedawnione? Skrócony okres przedawnienia to tylko jedna z kilku niedawnych nowelizacji dotyczących postępowań egzekucyjnych. Jak nowe przepisy przekładają się na życie codzienne? Co się zmieniło z perspektywy przeciętnego obywatela?
Spis treści artykułu:
W niektórych krajach przedawnienie długu oznacza, że jeśli wierzyciel nie podejmuje w okresie biegu przedawnienia kroków prawnych pozwalających na odzyskanie należności, po tym czasie dług całkowicie przestaje istnieć.
W Polsce jest nieco inaczej – przedawnienie długu powoduje, że ustaje prawna możliwość dochodzenia roszczenia i staje się on „zobowiązaniem niezupełnym”, dalej jednak istnieje.
Przedawnienie oznacza dla dłużnika, że nie musi się on już obawiać prawnego przymusu spłaty zadłużenia, jednak sam dług nadal istnieje.
W praktyce oznacza to, że nie musimy spłacać przeterminowanego długu, jeśli jednak to zrobimy (dobrowolnie lub w wyniku braku wiedzy o przedawnieniu), nie możemy żądać zwrotu zapłaconej kwoty z tytułu przedawnienia.
Przedawnieniu ulegają wyłącznie roszczenia majątkowe, nie mogą się więc przedawnić chociażby roszczenia ze stosunków rodzinno-osobistych (np. alimenty) czy roszczenia o ochronę dóbr osobistych (np. w przypadku naruszenia czyjegoś zdrowia, nietykalności mieszkania czy wolności).
Wśród roszczeń majątkowych również znajdziemy pewne wyjątki, takie jak np. roszczenie o zniesienie współwłasności czy niektóre roszczenia wynikające z własności nieruchomości.
Do niedawna podstawowy okres, po którym dług ulegał przedawnieniu, wynosił 10 lat. W przypadku roszczeń wynikających z prowadzonej działalności gospodarczej lub płatności cyklicznych (takich, jak renta, leasing albo czynsz) termin przedawnienia wynosił zaś 3 lata. Obecnie okresy te zostały skrócone.
Nowe prawo weszło w życie w maju 2018 roku. Najwięcej mówi się o skróceniu okresu, po którym dług ulega przedawnieniu – z 10 do 6 lat. W przypadku roszczeń wynikających z prowadzenia działalności gospodarczej albo płatności cyklicznych okres przedawnienia nie zmienił się i wynosi 3 lata.
To jednak nie wszystkie zmiany. Inaczej będzie wyznaczany okres przedawnienia – zamiast do konkretnej daty, będzie on liczony do końca roku kalendarzowego, w którym następuje przedawnienie roszczenia.
To powoduje, że de facto niektóre roszczenia przedawnią się po nieco dłuższym okresie niż sześć lat. Jest to ułatwienie przede wszystkim dla wierzycieli, którzy są teraz zwolnieni z obowiązku wyliczania dokładnej daty przedawnienia. Zasada ta nie dotyczy zadłużeń, dla których okres przedawnienia wynosi dwa lata lub mniej.
Istotną zmianą jest również fakt, że od wprowadzenia nowelizacji to na wierzycielu ciąży obowiązek udowodnienia, że dług nie jest przedawniony. Rząd argumentuje tę zmianę potrzebą zadbania o prawa konsumentów.
Dotychczas to dłużnik powinien podnieść w sądzie zarzut przedawnienia. Jeśli tego nie zrobił, wierzyciel mógł bez przeszkód domagać się prawnego wyegzekwowania nawet przeterminowanego roszczenia.
Sporo osób niestety nie wiedziało o możliwości przedawnienia długu, z czego korzystały firmy windykacyjne, zarabiając w ten sposób na przedawnionych roszczeniach. Te praktyki w świetle obecnych przepisów mają nie mieć racji bytu. Od lipca br. to sąd jest zobowiązany, by sprawdzić, czy roszczenie nie jest przedawnione – jeśli jest, oddali powództwo.
Ustawa przewidziała również zmianę dotyczącą egzekucji roszczenia z konta bankowego. Dotychczas komornik mógł zająć rachunek bankowy dłużnika, a bank był zobowiązany do bezzwłocznego przekazania mu żądanej kwoty.
Obecnie bank ma obowiązek wstrzymać się z przekazaniem zajętej kwoty komornikowi przez siedem dni. W tym czasie dłużnik może wyjaśnić sprawę, jeśli zajęcie było bezprawne (bo np. dług został wcześniej opłacony inną drogą albo uległ przedawnieniu). Zasada ta nie dotyczy niektórych sytuacji, np. zajęcia rachunku w celu pobrania zaległych alimentów.
Bieg przedawnienia liczy się od dnia, w którym wierzyciel mógł żądać od ciebie zapłaty – czyli np. od kolejnego dnia po minięciu terminu zapłaty raty pożyczki czy rachunku za gaz. Trzeba jednak pamiętać o tym, że czynności podjęte przez wierzyciela (np. złożenie sprawy do sądu) przerywają bieg przedawnienia, który od tego momentu zaczyna się od nowa.
Przed zmianą przepisów obliczanie biegu przedawnienia mogło być dość skomplikowane, wymagało bowiem dostępu do dokumentów, z których bezpośrednio wynikał dokładny termin wymagalności należności.
Obecnie jest to znacznie prostsze, jako że przedawnienie następuje z końcem roku, w którym mija sześć lat od rozpoczęcia biegu przedawnienia (czyli np. od momentu wygrania sprawy w sądzie przez wierzyciela).
Na przedawnienie roszczenia możemy liczyć tylko wówczas, gdy przez dany okres wierzyciel nie upominał się o spłatę zadłużenia.
Czynności, które przerywają ów bieg to m.in.: wszczęcie mediacji, uznanie roszczenia przez dłużnika lub jakakolwiek czynność związana z tym konkretnym długiem, podjęta przez wierzyciela w sądzie lub u innej instytucji uprawnionej do orzekania o egzekucji należności.
Najkrótszy okres przedawnienia (1 rok) posiadają:
Nie oznacza to jednak, że opłaca nam się ignorować mandaty i czekać aż się przedawnią – jeśli wierzyciel w ciągu roku podejmie kroki prawne (np. skieruje sprawę do sądu), to bieg przedawnienia zostanie przerwany, a my możemy zostać obciążeni dodatkowymi kosztami windykacyjnymi.
Istnieje również grupa zadłużeń, które przedawniają się po dwóch latach. Są to roszczenia z tytułu:
Po trzech latach przedawniają się długi z tytułu:
Po sześciu latach przedawnią się długi z tytułu niezapłaconego podatku dochodowego, VAT lub od czynności cywilnoprawnych.
Po sześciu latach przedawniają się długi spadkowe oraz inne roszczenia majątkowe stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu lub zatwierdzoną przez sąd ugodą.