Koszty życia polskiego studenta podwoiły się tylko w przeciągu ostatnich 5-ciu lat, jak wynika z raportu Portfel studenta z września 2023 roku, wydanego przez Warszawski Instytut Bankowości [1]. Na jakim poziomie kształtowały się wydatki przed pandemią, a jak wpłynęły na sytuację ekonomiczną ostatnie wydarzenia na świecie? Ile i na co studenci wydają najwięcej i czy praca podczas studiów jest już koniecznością czy wciąż wyborem?
Wydatki podczas studiów to nie tylko czesne (w przypadku studiów niestacjonarnych), ale również wydatki na mieszkanie, żywność, środki chemiczne czy ofertę kulturalną. Jak pokazuje najnowszy raport Portfel Studenta 2023, koszty osób studiujących wzrosły drastycznie, bo aż dwukrotnie, w przeciągu niespełna 5-ciu lat. To sprawia, że studenci, również ci studiujący stacjonarnie, zmuszeni są dorabiać. Zazwyczaj szukają prac dorywczych, które mogą wykonywać popołudniami lub w weekendy, ale w ostatnich dwóch latach, w związku z ogólnorynkową recesją, wakatów jest po prostu mniej.
Wspomniany raport jasno wskazuje, że największy procent udziałów w budżecie studenta stanowi czesne i opłata za wynajem akademika, mieszkania lub pokoju. O ile opłata za studia jest obligatoryjna tylko dla studentów studiów niestacjonarnych i zaocznych, to koszty wynajmu dotyczą niemal wszystkich osób, które zdecydowały się na rozpoczęcie nauki w mieście innym, niż rodzinne, lub po prostu postanowiły się usamodzielnić rozpoczynając studia.
Jeśli studentowi nie zostanie przyznany akademik, za pokój w stolicy lub innym większym mieście musi zapłacić nawet ok. 1300-1500 zł. Znaczącym kosztem są także wydatki na żywność, plasujące się zaraz za opłatami za czesne i mieszkanie. Wzrost cen towarów i usług przełożył się na wzrost cen w sklepach, a te dotyczą również studentów. W niektórych sektorach mogą oni co prawda liczyć na zniżki - dotyczy to chociażby wydatków na kulturę (kina, muzea, teatry), transport (bilety ulgowe) czy chociażby oferty restauracyjnej czy kawiarnianej, ale już za zakupy spożywcze muszą zapłacić tyle samo, ile przeciętny konsument. Z raportu wynika, że jest to wydatek rzędu ok. 600 zł miesięcznie na osobę.
W raporcie zamieszczono oś czasu, przedstawiającą zmieniający się na przestrzeni lat poziom wydatków studenta. Jeszcze w 2016 roku jego budżet wynosił niespełna 1600 zł, ale szczególnie na przełomie 2019 i 2020 roku, czyli w okresie wybuchu pandemii, wzrósł znacząco - do blisko 2700 zł, by w 2023 roku osiągnąć rekordową dotychczas sumę prawie 3900 zł w przeliczeniu na 1 miesiąc. To zawrotna kwota, biorąc pod uwagę status studenta, czyli osoby nie pracującej w pełnym wymiarze czasowym oraz nie mającej zwykle kwalifikacji, by podjąć pracę lepiej płatną, wymagającą doświadczenia lub specjalizacji w danej dziedzinie.
Rosnące ceny nieruchomości uderzają nie tylko w zwykłych obywateli, ale również w studentów. Niestabilna sytuacja na rynku mieszkaniowym (wywołana m.in. wojną w Ukrainie i napływem dużej ilości nowych najemców), znacząco wpłynęła m.in. na ceny wynajmu. Według analiz Expandera [2], za wynajem 1 m2 mieszkania w Warszawie, trzeba zapłacić ok. 75 zł, nieco niższe są ceny w innych miastach - w Gdańsku to ok 65 zł, we Wrocławiu - 62 zł, w Krakowie stawka to ok. 61 zł. Najmniej za wynajem zapłaci student w Lublinie i Łodzi - stawka wynosi mniej niż 50 zł za 1 m2. Najtaniej zaś jest w Częstochowie - cena wynajmu 1 m2 mieszkania to ok. 36 zł.
W odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia w danym mieście, relatywnie najdrożej jest na wschodzie Polski, najtaniej zaś na Śląsku i w Zagłębiu. Koszty utrzymania studenta w Katowicach mogą być nawet o jedną trzecią niższe niż w Krakowie i o połowę niższe niż w Warszawie, przy zbliżonych szansach na znalezienie lepiej płatnej pracy.
Wysokie są nie tylko ceny kwater prywatnych, ale i akademików. Wśród miast studenckich, najtańsze akademiki oferuje Szczecin - za miejsce w pokoju student musi zapłacić nieco ponad 300 zł, w Poznaniu koszty wzrastają dwukrotnie - to już wydatek ponad 600 zł za osobę miesięcznie. Najdrożej jest we Wrocławiu - tam za wynajem akademika student może zapłacić nawet 1350 zł. Ceny miejsc w akademikach wciąż są niższe niż ceny wynajmu na wolnym rynku - problem jednak w tym, że miejsc jest mniej niż studentów i nie każdy może liczyć na tańsze zakwaterowanie. W niektórych miastach pojawiają się akademiki prywatne. I choć ich standard jest wyższy, to cena też jest bliższa tej na wolnym rynku, niż stawce w uczelnianym domu studenckim.
Praca to dla studenta zjawisko powszechne nie od dziś. Biorąc jednak pod uwagę aktualne koszty życia, młodzi adepci uczelni wyższych są raczej zmuszeni do podjęcia pracy zarobkowej, aniżeli pracują, bo chcą. Rosnące koszty wynajmu, żywności czy transportu na tyle drastycznie zmieniły sytuację finansową młodych ludzi, że na utrzymanie nie wystarczają już nawet stypendia naukowe i socjalne, z których niegdyś utrzymywała się spora część studentów uczelni wyższych. Wpływ na wysokość miesięcznych wydatków wynika z indywidualnych wyborów studentek i studentów, ale warto mieć na uwadze, że nie wszystkie kwoty, jakie składają się na daną kategorię wydatków, są zależne od studenta. To samo dotyczy inflacji. Nawet jej spadek nie oznacza spadku cen, a jedynie powolny ich wzrost, w związku z tym prognozuje się, że koszty życia studentów będą rosły.
Jeśli chodzi zaś o rynek pracy dla studenta, to wybór jest ograniczony i zawęża się zwykle do firm, w których można zatrudnić się do prac dorywczych, nieetatowych, z elastycznym grafikiem i umową. Jak wynika z danych GUS, w wyniku recesji wakatów ubywa - znalezienie pracy umożliwiającej jej łączenie ze studiami może być trudniejsze niż we wcześniejszych latach, problem dotyczy zwłaszcza osób rozpoczynających studia, które nie posiadają doświadczenia ani wiedzy specjalistycznej, a dodatkowo mają przepełniony zajęciami grafik. Nieco lepsza może być sytuacja starszych studentów - większość szuka pracy lub płatnych staży w swoich zawodach, licząc na zdobycie doświadczenia lub późniejsze zatrudnienie w danej branży lub firmie. Takie osoby to zwykle będący na półmetku lub finiszu studiów studenci, mniej obciążeni grafikiem uczelnianym, a skupieni bardziej na budowaniu swojej zawodowej przyszłości - takim osobom z określoną ścieżką zawodową może być na rynku łatwiej, aniżeli pierwszorocznym studentom szukającym prac dorywczych w gastronomii czy telemarketingu.
Oprócz stypendiów socjalnych oraz naukowych, jako osoby pełnoletnie studenci mogą skorzystać ze specjalnie im dedykowanych kredytów studenckich. Są to produkty finansowe zaprojektowane i dedykowane studentom, a więc są dla nich dostępne, udzielane są na specjalnych warunkach.
Czy szybka pożyczka dla studenta jest możliwa? W przypadku mniejszych kwot i doraźnych potrzeb finansowych, studenci mogą skorzystać również z pożyczki online udzielanej przez firmy pozabankowe. Takie pieniądze mogą się przydać zwłaszcza w sytuacji nagłego niedoboru gotówki - np. wpłaty kaucji za mieszkanie czy potrzeby zakupu nowego laptopa do pracy. Pożyczka online zwykle udzielana jest osobom już od 19 roku życia. Wniosek składa się online, bez wychodzenia z domu, decyzja jest bardzo szybka, zwykle nie są potrzebne zaświadczenia o dochodach i zatrudnieniu. Trzeba jednak wspomnieć, że pożyczkodawca ma obowiązek sprawdzić zdolność kredytową wnioskujących. Warto też pamiętać, że często pierwsza pożyczka jest darmowa, więc spłaty można dokonać wtedy, kiedy już otrzymamy pieniądze z innego źródła, np. stypendium.
Źródła: